środa, 26 grudnia 2012

Karol Jakubski - Krwawe Zapusty

Pierwszego zaczęli my cepami okładać na środku izby, aż się na ziemię bez ruchu jakiego zwalił. Wtedy zaczęlimy bić drugiego, co razem z pierwszym na rozkaz wójta do karczmy przywleczony został. Nagle kilku naszych zaczęło się między sobą tłuc, boć przypadkiem jeden drugiemu cepem po gębie przyłożył. Przerwalimy na chwilę, bo się chłopy mocno swarzyli, a baby tymczasem i dziecka panom oddawali, co same kiedyś dostały. Kiedy się chłopy w końcu pogodziły, cepy znowu poszły w ruch, a Maciej, choć śliwę miał przez Wojtka wielką na czole, krzyczał: "młóćmy, boć oni zawsze powiadali, by do ziarnka wymłacać".

Brak komentarzy: