piątek, 3 października 2014

Karol Jakubski - Ekskursje

"Drzwi do Ekskursji" okazały się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Wybraliśmy pięć najpopularniejszych destynacji (te były finalnie najtańsze), wylizingowaliśmy 5 kapsuł, do których wchodziło się przez stare, tradycyjne drzwi, co potęgowało efekt. Ekskursjant wchodził przez drzwi, siadał w pojedynczym fotelu. Pasy zapinały się automatycznie, a potem, w mgnieniu oka, dostawał zastrzyk - niestety kapsuły były drugiej generacji, więc nie mogliśmy zastosować iniekcji - i zapadał w sen. Niecałe 4 godziny później był już z powrotem. Szkoda, że cykl technologiczny był taki długi, bo mogliśmy obsłużyć tylko 30 ekskursji dziennie, a zapotrzebowanie było pięć razy większe. Ale nie ma co narzekać...