Podeszlimy do dworu, kiedy się bawili. Pan pijany zwyzywał nas od chamów, tośmy go za nogę do sań przywiązali, a Jędrek na kozioł wskoczył. Jak go zarzuciło na zakręcie, wyrżnął z siła wielką o pniak, a jucha z rozbitego łba zostawiła na śniegu ślad jakby ktoś czerwonym atramentem na kartce papieru pisał.
Z cyklu Opowiastki
Z cyklu Opowiastki