poniedziałek, 18 marca 2013

Karol Jakubski - Z notatnika Wujka Patyka

(Miało się to inaczej nazywać, ale zajął mi ktoś tytuł. Nie powiem, co chciałem napisać, znaczy z czyjego notatnika, w każdym razie przechrzciłem się na Wujka Patyka. Przechrzciłem się wyjątkowo podle, bo ani ze mnie wujek, ani tym bardziej patyk - ani patyków nie pijam, ani nie posiadam, mam za to w domu prąd, internet i zadziwiający zmysł obserwacji. Dlaczego więc podle? Ano dlatego, że przyczyną mojego pseudonimu była nędzna i prymitywna potrzeba rymu i rytmu.)

Jadę pociągiem z Rzeszowa do Krakowa. Jak byłem na studiach 30 lat temu, jeździły te pociągi 2 godziny. Dzisiaj 3.30 -  3.45. Ale Tusk Nowaka chwali, że punktualne, i że jest postęp. Postęp wsteczny. Taki polski paradoksik. Siedzę sobie w przedziale drugiej klasy, razem ze mną jadą te młoty. Studenci. Najgorsza gangrena. Nikt, kto ma wszystkie klepki, nie wsiada przecież do pe-ka-pe.

Kiedyś ci debili gadali z kimś, czytali durne gazety, jakieś łatwe książki, a teraz siedzą i grają na komórkach w jakieś gierki, jak dzieci. Gierki jak na Atari 20 lat temu, wąż, tetris... I tak są w stanie zabić te 3 godziny trzydzieści bijąc rekordy w węża.

Najbardziej lubię czytać w pociągu w nocy. Nic nie widać za oknem, tylko książka przed oczami i muzyka w uszach. Nikt nie gada, a ja nie słyszę, czy ktoś dyszy, czy chrapie. Jak się zmęczę, to zamykam oczy i śpię, potem się budzę i znowu czytam.

Jechałem raz sobie z Warszawy. W delegacji byłem więc mogłem sobie pozwolić na pierwszą klasę. W przedziale obok jechały Elektryczne Gitary. Wyrwałem kartkę z notesu, ścisnąłem długopis w garści i wparowałem do nich do przedziału: "Przepraszam, dzień dobry, mogę prosić o autograf? Panowie jesteście z tego zespołu Raz Dwa Trzy?

Brak komentarzy: