poniedziałek, 14 stycznia 2013

Karol Jakubski - Krwawe Zapusty

Kiedy my drzwi do pokoju, w którym się schował wyważyli, znaleźlimy go schowanego pod stołem. Jeszcze próbował się bronić, pistoletem na nas machał, ale mu Jędrek z Dobrkowa kosę w rozdartą gębę wepchnął, aż mu tyłem na wylot wyszła. Żony jego z dziećmi nie było, a szkoda, bo byśmy małe ciaraszątka też powyżynali bez litości, której on nigdy dla naszych dzieci nie miał. Jeno żeśmy jego matkę zdybali na drodze i udusili, a wszystkie pieniądze, co przy sobie mała, między nas rozdzielili.


Brak komentarzy: