Kiedyś on nas na polu zwyklinał, jak my u niego czynsz odrabiali. Od chamów wyzywał i nierobów, niejednego po gębie sprał. Teraz my go w gębę bili pięścią i kijem. Już nie klnął na nas, ino o łaskę prosił, tak jak my go nieraz prosili, i o życie błagał. I chociaż niejeden z nas po chrześcijańsku mu wybaczyć chciał, to Maciek, najstarszy u nas, litować nam się zabronił i powiedział: "Tyś panie litości nad nami nie miał i my się nad tobą nie będziem litowali".
Rysował Romo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz